Dane teleadresowe Urzędu Miasta

09.02.2012

14:04

Anna

URZĄD MIASTA
07-300 Ostrów Mazowiecka
ul. 3 Maja 66

Centrala 29 679 54 50
Tel. sekretariat 29 679 54 55 lub 56
Fax. 29 679 54 22

e-mail: poczta@ostrowmaz.pl

czytaj więcej »mehr »????? ?????? »

Aktualności

Policjanci w roli kardiologów

05.01.200913:23

Dwóch policjantów z ostrowskiej KPP podczas rutynowego patrolu uratowało życie 64-letniemu mężczyźnie.

W każdy poniedziałkowy targ miejskie targowisko w Ostrowi jest terenem wzmożonych działań policyjnych. Obecność policjantów na targowisku 29 grudnia miała dużo poważniejsze konsekwencje aniżeli ochrona przed kradzieżami dokumentów czy pieniędzy. Patrol, w którym znajdowali się sierż. Krzysztof Jażdżyk i post. Paweł Prusiński został wezwany do niecodziennej interwencji. Po przybyciu na miejsce zastali wianuszek gapiów otaczający leżącego na ziemi mężczyznę. – Był fioletowy na twarzy, nie oddychał i nie miał wyczuwalnego pulsu – relacjonuje post. Paweł Prusiński. Był to 64-letni mężczyzna, który przyjechał na targ z rodziną. Gdy nagle przewrócił się na ziemię, wszyscy myśleli, że się potknął i upadł. Okazało się jednak, że stracił przytomność. Z relacji córki wynikało, że od lat leczy się na nadciśnienie tętnicze. Nikt z obecnych nie kwapił się jednak do udzielenia pomocy. W tej sytuacji policjanci podjęli akcję reanimacyjną. Sierż. Jażdżyk odchylił mu głowę udrożniając w ten sposób drogi oddechowe, a Paweł Prusiński rozpoczął masaż serca. Po pewnym czasie mężczyzna zaczął oddychać, ale wkrótce jego stan znów uległ pogorszeniu. Policjanci kontynuowali reanimację do przyjazdu ambulansu. – Na miejsce dotarliśmy w 3-4 minuty od chwili powiadomienia nas o wypadku – opowiada kierownik pogotowia dr Joanna Kowalczyk. – Zobaczyłam tłum ludzi otaczających leżącego na ziemi mężczyznę i klęczących nad nim policjantów prowadzących akcje reanimacyjną. Jeden podtrzymywał mu głowę, drugi robił pośredni masaż serca. Pacjent był  w stanie agonalnym, bez tętna, ze szczątkowym oddechem. Okazało się, że miał bardzo rozległy zawał serca. Teraz akcje przejęli ratownicy z pogotowia. Po około 20 minutowych zabiegach i kilkakrotnym użyciu defibrylatora, u chorego pojawiło się wreszcie tętno na głównych tętnicach. Przewieziony został na OIOM i tam poddano go intensywnemu leczeniu. Na drugi dzień jego stan poprawił się na tyle, że został przeniesiony na oddział kardiologiczny. Wiele wskazuje, że przytomność umysłu i szybkość działania policjantów uratowała mu życie. – Gdyby nie oni, ten człowiek już by nie żył – twierdzi z przekonaniem ordynator oddziału kardiologicznego dr Wojciech Krzyżanowski i dodaje - gdyby ludzie potrafili właściwie reagować w takich sytuacjach, tak jak to zrobili ci policjanci, byłoby o wiele mniej zgonów, bo karetka nie wszędzie zdąży dojechać na czas.

Obaj funkcjonariusze nie uważają, że dokonali czegoś nadzwyczajnego. Są bardzo skromni i czują się skrępowani rozgłosem jaki powstał wokół ich interwencji. Nie powiadomili o niej nawet swoich przełożonych. – Zrobiliśmy to co do nas należało – mówi z lekkim zażenowaniem sierż. Jażdżyk, który pracuje w policji cztery lata. Dwukrotnie brał udział w turnieju policyjnym par patrolowych (tzw. „Czar par”) gdzie trzeba się wykazać między innymi umiejętnościami w niesieniu pomocy przedmedycznej. Paweł Prusiński jest policjantem zaledwie od roku, ale w szkole policyjnej uczono go jak nieść pierwszą pomoc. Teraz mieli okazję wykorzystać tę wiedzę w praktyce. A jednak zwierzchnicy dowiedzieli się o ich wyczynie i to z najlepszego źródła. – W czasie mojej 20-letniej pracy w pogotowiu nie zdarzyło się aby policjant podjął jakiekolwiek działanie jeśli chodzi o pierwszą pomoc. Teraz zobaczyłam to po raz pierwszy i uważałam, że należy powiadomić ich przełożonego – mówi doktor Kowalczyk. Okazało się, że komendant Andrzej Choromański także po raz pierwszy spotkał się z takim przypadkiem. – Jestem bardzo dumny z postawy naszych funkcjonariuszy, z tego że wykazali się profesjonalizmem i umiejętnościami w ratowaniu ludzkiego życia, a także jestem pod wrażeniem ich skromności. Na pewno to co zrobili nie pozostanie bez echa Obaj policjanci już otrzymali podziękowania i gratulacje od swoich zwierzchników. (Andrzej Mierzwiński)