Dane teleadresowe Urzędu Miasta

09.02.2012

14:04

Anna

URZĄD MIASTA
07-300 Ostrów Mazowiecka
ul. 3 Maja 66

Centrala 29 679 54 50
Tel. sekretariat 29 679 54 55 lub 56
Fax. 29 679 54 22

e-mail: poczta@ostrowmaz.pl

czytaj więcej »mehr »????? ?????? »

Aktualności

Honorowy Obywatel

10.07.200911:26

Rada Miasta przyjęła uchwałę o nadaniu tytułu honorowego obywatela Ostrowi Mazowieckiej ks. prałatowi Józefowi Obrębskiemu

Jednomyślnie i na stojąco przyjęła Rada Miasta uchwałę o nadaniu tytułu honorowego obywatela Ostrowi Mazowieckiej, mieszkającemu w Mejszagole na Wileńszczyźnie, a liczącemu sobie 103 lata, księdzu prałatowi Józefowi Obrębskiemu. Ksiądz Obrębski jest najstarszym żyjącym wychowankiem ostrowskiego ogólniaka, a uchwała jest jednym z elementów obchodów 100-lecia szkoły.

Delegacja z Ostrowi u ks. Obrębskiego - W. Kazimierski, A. Mierzwiński, K. Ducki

Ksiądz Józef Obrębski urodził się 19 marca 1906 roku we wsi Skarzyn Nowy w parafii Rosochate w powiecie Wysokie Mazowieckie. Po ukończeniu szkoły wiejskiej szkoły w roku 1917 wyjechał na dalszą naukę do ostrowskiego gimnazjum. Mieściło się ono wówczas w nieistniejacym już dziś, drewnianym budynku u zbiegu ulic Duboisa i Małkińskiej. Ostrów we wspomnieniach ks. Obrębskiego zajmuje bardzo ważne miejsce. Być może dlatego, że to na jej ulicach widział odrodzenie się wolnej Polski. – Mieszkałem wtedy na stancji niedaleko szkoły wraz z kolegami ze starszych klas. Jesienią 1918 roku często wychodzili oni na całe noce. Mnie nie zabierali ze sobą bo byłem za mały. Miałem jedynie nic nikomu nie mówić i na umówiony znak wpuszczać ich do domu. 11 listopada wracam ze szkoły, a ich nie ma! Nie przyszli także na obiad. Co się stało? Aż tu nagle krzyki przed domem. Wybiegamy na dwór, a oni z karabinami! Byli w POW i rozbrajali Niemców! Boże, co to była za radość. Ludzie rzucali się sobie w ramiona, płakali ze szczęścia. Śpiewaliśmy „Boże coś Polskę” i tę piosenkę Piłsudskiego o legionach – przerywanym ze wzruszenia głosem wspominał ksiądz Obrębski wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat podczas naszej wizyty w Mejszagole trzy lata temu. Wspominał także wojnę polsko-bolszewicką i dzikie hordy prące na Warszawę, a potem ich paniczną ucieczkę po „Cudzie nad Wisłą”.

W Ostrowi ksiądz Obrębski uczył się do roku 1925, a następnie przeniósł się do Wilna gdzie zdał maturę i rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie Stefana Batorego. 11 czerwca 1932 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa Romualda Jałbrzykowskiego i rozpoczął posługę duszpasterską w Turgielach nieopodal Wilna. Dbał nie tylko o dusze swoich wiernych ale krzewił również oświatę (także rolniczą), polską kulturę, założył teatr amatorski. Po zajęciu Wileńszczyzny przez Sowietów w roku 1940, a potem przez Niemców, prawdziwym cudem uniknął śmierci. W pierwszym przypadku uratowali go parafianie, którzy stanęli murem za swoim księdzem, a w drugim niemiecki oficer – katolik z Tyrolu. W Turgielach ksiądz Obrębski utrzymywał bliskie kontakty z AK-owską partyzantką. Po wojnie przeciwstawiał się zwalczaniu przez komunistów wszystkiego co na Wileńszczyźnie było polskie i katolickie. Z uwagi na ogromny mir wśród ludności, władze sowieckie przeniosły go w roku 1950 do odległej o kilkadziesiąt kilometrów Mejszagoły, ale i tu zdobył wkrótce serca i zaufanie mieszkańców. W swoim maleńkim domu ukrywał uciekinierów z łagrów, wyrzuconych z Wilna profesorów, sędziwych duchownych, dla których nie było miejsca w sowieckim raju. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości, sędziwy już wówczas wychowanek ostrowskiego gimnazjum musiał stawić czoła waśniom polsko-litewskim i zwalczaniu polskości na tych ziemiach przez litewskich nacjonalistów. – Mówiłem często braciom Litwinom, że ta ich wrogość do nas jest tylko na rękę prawdziwym nieprzyjacielom litewskości. Przecież gdyby nie zwycięstwo pod Warszawą w 1920 roku, ani przez chwilę nie byłoby wolnej Litwy, Łotwy czy Estonii. Ale oni nie chcą tego zrozumieć.


Na zdjęciu od lewej: K. Ducki, W. Kazimierski, ks. J. Obrębski, M. Kuczyński

Mimo tych niesnasek ksiądz Obrębski jest niekwestionowanym autorytetem moralnym Wileńszczyzny i to zarówno dla Polaków jak i Litwinów. Jego małą, chylącą się ku ziemi ze starości chałupinkę, którą z humorem nazywa pałacem, niemal bez przerwy odwiedzają wierni, delegacje i różne ważne osobistości z obu krajów. W uroczystościach z okazji jego setnych urodzin, przybyli tutaj prezydenci Lech Kaczyński i Valdas Adamkus, premierzy Kazimierz Marcinkiewicz i Algirdas Brazauskas, hierarchowie kościelni i parlamentarzyści. Ksiądz bardzo często podkreśla w takich wypadkach swoje związki z Ostrowią i jej gimnazjum. Trzy lata temu poprosił mnie o jedyną pamiątkę z naszych stron – garstkę ostrowskiej ziemi którą chce zabrać ze sobą do grobu. Zawiozłem ją kilka miesięcy później podczas przejazdu Rajdu Katyńskiego przez Litwę. I może wielu ostrowianom trudno w to uwierzyć, ale oni tam za Wilnem ze łzami w oczach całowali woreczek z naszą ubogą mazowiecką ziemią. – Jest to dla nas ziemia święta, bo z niej przyszedł do nas nasz prałat – powiedział wówczas mejszagolski proboszcz ks. Józef Aszkiełowicz.

Pod koniec maja tego roku „pałac” w Mejszagole odwiedziła delegacja z Ostrowi w składzie: dyrektor LO Włodzimierz Kazimierski, właściciel firmy transportowej Kazimierz Ducki, nauczyciel historii z LO Marek Kuczyński oraz niżej podpisany. Chodziło o podpis księdza do wniosku o nadanie mu tytułu honorowego obywatela. Zgodnie z prawem niezbędna jest bowiem pisemna zgoda osoby, która ma takie obywatelstwo otrzymać. Ksiądz był bardzo uradowany i wzruszony wizytą gości z „jego” Ostrowi i z „jego” szkoły. Były naturalnie wspomnienia, życzenia, a nawet zaśpiewaliśmy wspólnie kawałek „Pierwszej Brygady”. Przekazaliśmy także prezenty w postaci najnowszych ostrowskich wydawnictw, różnych wiktuałów oraz alby i stuł od Kazimierza Duckiego. – Wznoszę wysoko cześć dla całej Ostrowi i życzę jej mieszkańcom abyśmy byli razem, abyśmy wszyscy stanowili jedną Polskę i dobrze pracowali dla sprawy Bożej i dla sprawy naszej Ojczyzny. Amen! – powiedział przy pożegnaniu ksiądz Obrębski. Już w najblizszych dnia uda się do Mejszagoły delegacja władz miasta, aby przekazać księdzu prałatowi dyplom o przyznaniu tytułu honorowego obywatela Ostrowi. (Andrzej Mierzwiński)