Konferencja prasowa w ratuszu
28.09.200909:18
25 września odbyła się konferencja burmistrza miasta, który między innymi poinformował o wymiernych efektach pracy krytej pływalni.
25 września odbyła się konferencja burmistrza miasta, który między innymi poinformował przedstawicieli mediów o wymiernych efektach pracy krytej pływalni. Od chwili jej oddania do użytku, skorzystało z niej już ponad 7,5 tys. użytkowników, co statystycznie daje blisko 600 osób dziennie. Z ostrowskiej pływalni korzysta też coraz więcej mieszkańców okolicznych gmin, a nawet spoza powiatu ostrowskiego. Oficjalne otwarcie całego obiektu odbędzie się 24 października i będzie miało uroczysty charakter oraz atrakcyjną, sportową oprawę. W związku z tym, że w tym samym dniu odbędzie się wielki finał konkursu Miss Polonia 2009, w którym bierze udział kandydatka z Ostrowi – Beata Polakowska, burmistrz zwrócił się z prośbą o pomoc dla niej poprzez odpowiednią akcję w mediach, zachęcającą czytelników, odbiorców i możliwie najszerszy krąg mieszkańców, do oddawania głosów przy pomocy sms-ów na piękną ostrowiankę. Jak podkreślił, udział Beaty Polakowskiej w tak prestiżowym konkursie piękności jest doskonałą promocją naszego miasta i to nie tylko w kraju.
Poinformował również, że 9 października, zostanie otwarty Zakład Utylizacji Odpadów, dzięki któremu nasze miasto będzie mogło prowadzić racjonalną i nowoczesną gospodarkę odpadami na najwyższym poziomie, zgodnym z najnowszymi standardami w tym zakresie. Wkrótce też powinny pojawić się wymierne korzyści ekonomiczne spowodowane obniżeniem bardzo wysokich opłat za korzystanie ze środowiska.
Ruszyła także sprawa Carrefoura. Miasto ma od kilku lat w tym pawilonie „zamrożone” pieniądze w postaci nie sprzedanych lokali handlowych, a w związku z niezbyt klarowną sytuacją własnościową, ich zwrot wciąż się odwleka w czasie. Władze miasta wykazały już wystarczająco dużo dobrej woli i cierpliwości, oczekując na zwrot pieniędzy, ale dalej nie można biernie czekać. Dlatego też sprawa została skierowana do prokuratora.
Była także mowa o mającej wkrótce rozpocząć się najnowszej inwestycji, która znacznie ułatwi i ulepszy układ komunikacyjny miasta. U zbiegu ulic 3 Maja i Różańskiej ma powstać rondo oraz przebicie od niego do ulicy Broniewskiego. Po zakończeniu budowy, cały ruch z kierunku Różana i obwodnicy w stroną Małkini, a także na miejskie targowisko, będzie omijał centrum miasta. Wcześniej jednak trzeba będzie wybudować nowe korty, gdyż stare leżą dokładnie na drodze przebiegu przyszłej ulicy.
Burmistrz odniósł się także do ostatnich publikacji, a zwłaszcza fotomontaży na okładkach lokalnej gazety, które zbulwersowały opinię publiczną miasta. Jego zdaniem, przekroczono w tym przypadku nie tylko wszelkie granice przyzwoitości i dobrego smaku, ale przede wszystkim naruszono godność, także i jego. Burmistrz stwierdził, że około dwóch miesięcy temu miał od jednego z właścicieli gazety propozycję współfinansowania tego wydawnictwa, w zamian za co miano pozostawić go w spokoju. Nie zgodził się na taki szantaż i w rezultacie na łamach pojawił się artykuł o rzekomym fałszowaniu przez niego dokumentów. W tej sytuacji skierował sprawę do prokuratora i zapowiedział dalsze kroki prawne. Na zakończenie konferencji zostało odczytane jego oświadczenie w tej sprawie.
Oświadczenie
Demokracja jest podobno najlepszym z ustrojów, który daje ludziom wiele swobód, nie żądając niemal nic w zamian. Mamy więc, między innymi, wolność słowa, a co za tym idzie wolność mediów, prawo do krytyki i brak cenzury. O takie wolne społeczeństwo walczyły całe pokolenia, również i moje. Nie wszyscy jednak chcą dostrzec, że za wolnością podąża również odpowiedzialność za to co się robi, mówi i pisze. I tak jak niegdyś dążyłem do wolności, tak teraz będę domagał się odpowiedzialności i sprawiedliwości.
W numerze 37 „Nowości Ostrowskich” z dnia 15 września ukazał się materiał „Odkrywamy tajemnicę burmistrza - jak sfałszował dokumenty?” podpisany przez JR, a będący zlepkiem manipulowania faktami i dokumentami oraz pomówieniami i oszczerstwami pod moim adresem. Powoływanie się przy tym na rzetelność i obiektywizm oraz twierdzenie, że autor (czy raczej autorzy) nie robią tego dla siebie, ani dla jakichś ukrytych celów, jest obrażaniem inteligencji czytelników. Publiczną jest już przecież tajemnicą, w jakim celu powstała ta gazeta i kim są jej mocodawcy, którzy w tak „wyrafinowany” sposób przygotowują się do przyszłorocznych wyborów samorządowych. Zamiast jednak przedstawiać swoje zalety i umiejętności, wybrali oni drogę oczerniania i niszczenia potencjalnych konkurentów w sposób bezwzględny i nie przebierający w środkach. Od pierwszego numeru tej gazety stałem się obiektem niewybrednej i brutalnej kampanii szkalowania, pomówień i oskarżeń. Były zarzuty o ustawianych przetargach, łapówkach, ubeckiej agenturze. Posunięto się nawet do donosu na miasto, mogącego przynieść nam niepowetowane szkody. Ewidentne nasze sukcesy i osiągnięcia, których zazdroszczą nam inni, tutaj przedstawiane były jako klęski i niepowodzenia. Gdy te „rewelacje” okazały się niewypałami, sięgnięto po sprawdzoną broń. Afera fałszersko-korupcyjna powinna zdaniem jej pomysłodawców wystarczająco głęboko mnie pogrążyć i otworzyć wolną drogę do ratusza tym, podobno uczciwym, prawdomównym i nieposzlakowanym moralnie kandydatom. Jak w takim razie należy rozumieć próbę szantażu i wymuszenia współfinansowania gazety, w zamian za co miałem być pozostawiony w spokoju? W takim kontekście zdanie o dążeniu do tego aby „kierowali nami ludzie godni swoich stanowisk, uczciwi”, jest co najmniej nie na miejscu.
O złej woli autorów, mimo wielokrotnych zapewnień, że wszystkie ich działania mają na celu jedynie udowodnienie i pokazanie prawdy, jest chociażby fakt, że nikt z gazety nie zwrócił się do mnie, mimo tak poważnych oskarżeń, o jakiekolwiek wyjaśnienia.
Stanowczo więc oświadczam, że wszystkie zarzuty dotyczące popełnionych rzekomo przeze mnie czynów, zawarte w 37 numerze „Nowości Ostrowskich” są wyłącznie kłamstwem, manipulacją i pomówieniami. Nie mam jednakże zamiaru zniżać się do poziomu autorów i tłumaczyć z niepopełnionych win. Nie mogę jednak też pozwalać na dalsze bezkarne szkalowanie, zniesławianie i poniżanie. Nie mogę też się zgodzić, aby w imię czyichś niespełnionych ambicji cierpiała moja rodzina. Dlatego też skierowałem sprawę do prokuratury, a wkrótce zostaną poczynione następne kroki na drodze prawnej. Informuję również, że nie będę niczego wyjaśniał w mediach, tłumaczył się z absurdalnych i spreparowanych zarzutów, ani też udzielał żadnych wywiadów w tej sprawie. Nie pozwala mi na to mój honor i wyniesiony z rodzinnego domu system wartości. Wiem, że nie popełniłem żadnego przestępstwa i wierzę, że żyjemy w państwie prawa. Niech więc do głosu dojdzie prawo i prawda!
Mieczysław Szymalski