Liga Amatorów Piłki Siatkowej

23.02.201015:35

Znowu raczej bez sensacji w szóstej kolejce Ligi Amatorów Piłki Siatkowej. Niezły poziom, gdyż układ par taki poziom zapowiadał.

NA PARKIECIE BEZ ZMIAN

Znowu raczej bez sensacji w szóstej kolejce Ligi Amatorów Piłki Siatkowej. Niezły poziom, gdyż układ par taki poziom zapowiadał. Faworyci do zwycięstwa pokonali swoich rywali i Usługi Hotelowe 17 oraz Sadowne nadal pozostają bez porażki – na pewno do 12 kwietnia, kiedy spotkają się na parkiecie. Ale do tego czasu jeszcze kilka kolejek. Na razie w tabeli sytuacja ustabilizowana na górze… i na dole. W skrócie:
ORŁY – OSTRÓW ZACISZNA – 1:2 (-20, 20, -13) – właściwie mecz bez historii – wygrać mógł każdy. W rezultacie Zaciszna lepsza o dwa małe punkty i to ich pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach. Orły… no cóż… grać każdy może… . Od zwycięstwa nad Pakrolem zawodzą. Równia pochyła?
RUBINEK – LICEAL – 0:2 (-23, -14) – mecz wyrównany tylko w pierwszym secie, którego końcówkę Rubinek przespał, tracąc kolejno pięć ostatnich piłek. W drugim secie gra „układała się” tylko do stanu 13 – 15. Potem Liceal odjechał a Rubinek mógł im tylko pomachać na pożegnanie. Ostatnie 11 piłek – 10 do 1 dla Liceala. I co tu pisać więcej…?
STRAŻ POŻARNA – RAFAŁKI – 0:2 (-21, -18) – W pierwszym secie Strażacy toczyli wyrównaną walkę. W drugim było gorzej. Ogólnie strasznie faliste spotkanie (punkty zdobywane falami) – Rafałki tradycyjnie do przodu i na razie „na pudle”, chociaż nie widać nikogo kto miałby ich z tego „pudła” zdjąć. Straż zamyka peleton, a szkoda, bo początek miała bardzo przyjemny.
ALPLA – USŁUGI HOTELOWE 17 – 0:2 (-21, -15) – mimo naprawdę niezłej gry Alpla musiała bezboleśnie uznać wyższość pretendentów do tytułu i uległa Hotelarzom w dwóch setach. Mimo porażki zespół Alpli pozostawił dobre wrażenie, chociaż szansa na walkę o medale powoli ucieka… . Ale zawsze to miejsce w pierwszej piątce rozgrywek. Usługi Hotelowe 17 rozpoczęły wreszcie próby urozmaicenia gry i ogląda się to coraz przyjemniej.
PAKROL – SADOWNE – 0:2 (-25, -27) – chyba najbardziej zacięte spotkanie tej kolejki, o czym świadczy nawet wynik. Tutaj też wygrać mógł każdy, chociaż w efekcie to Sadowne pokazało większą odporność i zimną krew. Sadowne dalej bez straty seta, Pakrol pierwszy raz przegrywa do zera.
HURAGAN – LUBOTYŃ – 1:2 (13, -21, -13) – zmasakrowany w pierwszym secie Lubotyń wstał z kolan i konsekwentnie zaczął punktować, czego wynikiem było zwycięstwo nad Huraganem. W zasadzie nie wiadomo co się stało w pierwszym secie. Huragan przy tradycyjnie dobrej zagrywce robił co chciał. Potem Lubotyń poprawił odbiór i rozegranie… i obraz gry zaczął się zmieniać. Zacięta końcówka w tie breaku do 13 dla Lubotynia, który pokazał, że może walczyć i ma czym walczyć…