Liga Amatorów Piłki Siatkowej 2009/2010

08.03.201014:03

Bardzo szybka runda VII została rozegrana 7 marca. Szybka, bo rozegrano jedynie pięć, a nie jak zwykle sześć, spotkań.

WSZYSTKO WEDŁUG PLANU…

Bardzo szybka runda VII została rozegrana 7 marca. Szybka, bo rozegrano jedynie pięć, a nie jak zwykle sześć, spotkań. Mecz pomiędzy Usługami Hotelowymi 17, a Pakrolem w porozumieniu drużyn i organizatora został przełożony na późniejszy termin. W tej kolejce tylko dwa spotkania zakończyły się rozstrzygnięciem trzysetowym. W skrócie:
SADOWNE – HURAGAN – 2:1 (11, -22, 5) – krótka „czkawka” Sadownego w drugim, przegranym secie odbiła się Huraganowi w secie trzecim, „umoczonym” praktycznie bez walki. Sadowne ląduje na szczycie tabeli, gdyż UH 17 ma jeden mecz zaległy. Podium jednak wydaje się pewne, tylko nie wiadomo który to będzie stopień. Dowiemy się tego 11 kwietnia, kiedy główni pretendenci zmierzą się w starciu bezpośrednim.
 

USŁUGI HOTELOWE 17 – PAKROL – przełożony
 

RAFAŁKI – ALPLA – 2:0 (19, 16) – do stanu po 13 spotkanie bardzo wyrównane z długą ale lekką przewagą Alpli. Pechowa trzynastka trwała dla Alpli przez dziewięć kolejnych piłek i przesądziła, jak się wydaje, o losach całego meczu. Po raz kolejny Alpla traci punkty seriami, i to w obu setach. Rafałki w drodze na podium czeka jednak jeszcze kilka problemów… np. Sadowne…
 

LICEAL – STRAŻ POŻARNA – 2:1 (17, -24, 11) – Liceal znowu punktuje, tym razem z ostatnią w tabeli Strażą Pożarną. Wygrany praktycznie w dwóch setach chłopcy z Liceum przedłużyli do trzech, robiąc wszystko aby nie wygrać trzech piłek meczowych w drugim secie. Na szczęście w trzecim secie seria dziewięciu punktów wyprowadziła ich na bezpieczną przewagę (10 – 3) i w efekcie zwyciężyli do 11.
 

LUBOTYŃ – ORŁY – 2:0 (15, 18) – Lubotyń spokojnie wypunktował Orły, którym najwyraźniej brakowało na parkiecie „świeżości” (przynajmniej niektórym Orzełkom). Nie była to może egzekucja, ale wyrok został wykonany… bez apelacji.
 

OSTRÓW ZACISZNA – RUBINEK – 0:2 (-19, -12) – młodzież z Rubinka dość łatwo uporała się z Panami z Zacisznej, co może być dowodem na to, że idzie wiosna… cokolwiek by to miało znaczyć. Mecz raczej bez historii – może trochę emocji w pierwszym secie do stanu 18 – 19. Potem pięć punktów Rubinka i było po zabawie. Drugi set przegrany przez Zaciszną chyba jeszcze przed wyjściem na parkiet, bo na boisku nie wyglądało żeby chciało się chcieć… (MOSiR)