Dane teleadresowe Urzędu Miasta

09.02.2012

14:04

Anna

URZĄD MIASTA
07-300 Ostrów Mazowiecka
ul. 3 Maja 66

Centrala 29 679 54 50
Tel. sekretariat 29 679 54 55 lub 56
Fax. 29 679 54 22

e-mail: poczta@ostrowmaz.pl

czytaj więcej »mehr »????? ?????? »

Aktualności

Nie święci garnki lepią

02.09.201011:05

Podopieczni ŚDS w Ostrowi Mazowieckiej otrzymali do swojej dyspozycji nowe urządzenie - koło garncarskie

Podopieczni Środowiskowego Domu Samopomocy w Ostrowi Mazowieckiej otrzymali do swojej dyspozycji nowe urządzenie, które z jednej strony poszerza bazę terapeutyczną, a z drugiej może sprawić, że już niebawem ta placówka może stać się producentem bardzo atrakcyjnych wyrobów rękodzielniczych. Najpierw jednak krótko o jej historii.
Środowiskowy Dom Samopomocy w Ostrowi Mazowieckiej powstał 1 marca 2000 roku na mocy porozumienia zawartego pomiędzy burmistrzem miasta i dyrektorem Haliną Lipke z Wydziału Polityki Społecznej Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Dom działa w ramach Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Wcześniej, w latach 1997-2000, również w tych samych strukturach istniała świetlica dla osób niepełnosprawnych. Dziś pracuje w nim dziewięciu pracowników, głównie instruktorów terapii zajęciowej, mających pod swoją opieką 32 podopiecznych z dysfunkcją psychiczną oraz z niepełnosprawnością intelektualną. Ich terapia realizowana jest między innymi przy pomocy muzyki, plastyki, rękodzieła, sportu, zajęć kulinarnych czy komputerowych. – Przede wszystkim jest to nauka samodzielności osób, które do nas przychodzą – informuje kierownik Domu Katarzyna Kolasińska.
Najważniejszym przedsięwzięciem ŚDS jest organizowany od 10 lat turniej tenisa stołowego, na który przyjeżdżają do Ostrowi reprezentacje podobnych ośrodków z terenu całego województwa mazowieckiego, a nawet z dalszych stron.


Terapia przez plastykę
Zajęcia plastyczne w ŚDS prowadzi Grażyna Kożuchowska. A są one niezwykle różnorodne: rysunek, malarstwo, kompozycje z ziaren, tkactwo, hafciarstwo, szydełkowanie, zdobienie szkłą szkła i wiele innych. - Każdy ma swoją ulubioną technikę i w niej głównie się specjalizuje. My nie narzucamy żadnej konkretnej techniki, każdy wyżywa się w tym co mu najbardziej odpowiada. Te zajęcia służą terapii naszych podopiecznych i mają na celu ich wyciszenie i uspokojenie – informuje Grażyna Kożuchowska. I rzeczywiście. Podczas naszego pobytu, każda z kilku osób znajdujących się w sali zajmuje się czym innym. Jedna z pań wyszywa serwetkę, kilka osób oddaje się rysunkowi i malarstwu. Nas jednak interesują dzisiaj prace w glinie.
- Gliną zajmowaliśmy się już od dawna. Początkowo były to drobne rzeczy, miseczki, aniołki i płaskorzeźby wykonywane ręcznie. Kilka lat temu kupiliśmy piec do wypalania gliny. Prace naszych podopiecznych były wielokrotnie wystawiane na kiermaszach i to nie tylko w Ostrowi, gdzie cieszyły się dużym zainteresowaniem i wzięciem. Nasza praca polega również na tym aby doskonalić i urozmaicać to co robimy, a tym samym wprowadzać nowe techniki – wyjaśnia Katarzyna Kolasińska. Do pełni szczęścia brakowało im koła garncarskiego.


Jest koło!
Gdy w Ostrowi powstał Gród Książąt Mazowieckich, Środowiskowy Dom Samopomocy zacieśnił współpracę z miastem i jego promocją, która wkrótce przyjęła nawet formę współorganizowania imprez wśród grodowych zabudowań. I właśnie stamtąd wziął się pomysł na koło garncarskie. Podczas ubiegłorocznych Dni Ostrowi, w Grodzie pojawił się garncarz, który na napędzanym energią elektryczną kole, wyczarowywał z bezkształtnej bryły gliny garnki, wazoniki, miski. Na ten widok paniom ze ŚDS zabłysły oczy. To jest to! Warto byłoby zdobyć takie urządzenie dla Domu i samemu zacząć wyrabiać takie fajne rzeczy. Wszak nie święci garnki lepią! I jak mówiły, tak zrobiły. Przekonały do tego pomysłu burmistrza miasta, który nie zastanawiając się wiele zakupił dla nich bardzo nowoczesne koło garncarskie.


Lato w Grodzie
W tym roku Środowiskowy Dom Samopomocy był już jednym ze współorganizatorów Lata w Grodzie. Dzięki jego instruktorkom zorganizowano tam kilka warsztatów plastycznych dla dzieciaków spędzających wakacje w mieście. – Przychodziło bardzo dużo dzieci w wieku szkolnym. Było malowanie farbami, kredkami, bibułkarstwo z wykonywaniem efektownych kwiatów z kolorowych bibułek – opowiada Grażyna Kożuchowska. Największym jednak powodzeniem cieszyły się prace w glinie. Uczono tutaj podstawowych zasad pracy z rtm materiałem aby go ożywić. Najpierw było wyrabianie gliny aby uzyskała odpowiednią konsystencję i plastyczność, a potem było już swobodne wylepianie miseczek, aniołków, herbów miasta itp. Podczas naszej rozmowy, podopieczni ŚDS z zainteresowaniem obserwują zręczne ręce instruktorki Ewy Popowskiej, spod których wyłaniają się kształty niewielkiego wazonika. - Bardzo podoba mi się to koło i chciałabym nauczyć się na nim pracować - twierdzi Agnieszka, jedna z podopiecznych ŚDS. Jej koleżanka Renatka uważnie ogląda koło, ale osobiście woli inne, mniej brudzące zajęcia, jak np. śpiew. Natomiast Tomasz który bardzo lubi prace w plastelinie, chciałby jak najszybciej spróbować swoich sił na kole. Aby udowodnić przywołane wcześniej przysłowie o świętych zajmujących się wyrobem glinianych naczyń, Katarzyna Kolasińska sama staje przy kole i …. trzeba przyznać, że wychodzi jej to wcale, wcale.


Plany na przyszłość
Na razie więc trwa „rozruch technologiczny” nowego nabytku, zaznajamianie się z nim, poznawanie jego możliwości, nauka obsługi, dobieranie odpowiednich prędkości obrotów do poszczególnych prac itp. Natomiast plany jego wykorzystania są bardzo ambitne i dalekosiężne. – Myślę, że z czasem gdy już je dobrze opanujemy, będziemy robić donice, wazony, dzbany, kufle, kubki, miski, patery itd. Stale też będziemy udoskonalać nasz warsztat poprzez na przykład zdobienie i szkliwienie naszych wyrobów. Jeśli w przyszłym roku będzie organizowane Lato w Grodzie, to z pewnością wykorzystamy tam nasze koło do warsztatów dla dzieci i mieszkańców miasta – zapewnia Katarzyna Kolasińska. - Chciałabym podziękować burmistrzowi nie tylko za to koło, ale też za to, że pamięta o nas, że możemy zwracać się do niego z różnymi pomysłami i zawsze spotykamy się ze zrozumieniem i przychylnością – dodaje po krótkiej chwili.
 

Artykuł ukazał się w Kurierze Wyszkowskim (nr 32 z 31.08.2010 r.)