Dane teleadresowe Urzędu Miasta

09.02.2012

14:04

Anna

URZĄD MIASTA
07-300 Ostrów Mazowiecka
ul. 3 Maja 66

Centrala 29 679 54 50
Tel. sekretariat 29 679 54 55 lub 56
Fax. 29 679 54 22

e-mail: poczta@ostrowmaz.pl

czytaj więcej »mehr »????? ?????? »

Aktualności

Godz.4.40 1 września 2012 r.

01.09.201219:24

Małgorzata

Po raz drugi, za intencją Burmistrza Miasta zebraliśmy się, 1 września na Cmentarzu Parafialnym, by uczcić pamięć Żołnierzy Września.

 

Wzorem roku ubiegłego, o godzinie 4:40, 1 września na Cmentarzu Parafialnym, w miejscach pamięci narodowej zapłonęły znicze. Tak jak rok temu inicjatorem takich właśnie obchodów rocznicy wybuchu II Wojny Światowej był Burmistrz Władysław Krzyżanowski, który wraz z przedstawicielami ostrowskich środowisk zapalił znicze i złożył kwiaty w miejscach upamiętniających wydarzenia września 1939 roku.
Już 73 lata upłynęły od niemieckiej agresji na Polskę. Coraz mniej jest między nami ludzi, którzy te wydarzenia pamiętają, chcą i mogą o nich opowiadać, przekazując tym samym część „żywej historii” noszonej przez Nich w sercach od tylu lat.
 
Oficjalne obchody, te z udziałem wielu delegacji, okraszone pięknymi przemówieniami, pocztami sztandarowymi, mszą świętą za Ojczyznę i defiladą wojskową, to uroczystości znane każdemu Polakowi dobrze od lat. Na nich bowiem opiera się monument martyrologii, będący fundamentem budowy patriotycznej świadomości oraz tożsamości narodowej młodych pokoleń. Chwała organizatorom, którzy rokrocznie dokładają wielu starań, by uroczystości rocznicowe 1 września były rzeczywiście tymi niezapomnianymi. Czy jednak taka formuła w dalszym ciągu spełnia do końca swą wybitnie ważną rolę? Czy ludzie młodzi, w czasach Internetu,  smartfonów, tabletów i telewizji 3D z rzeczywistym zainteresowaniem podchodzą do powyższych zagadnień? Czy nie są one dla Nich kolejną „zapchajdziurą” czasu wolnego od nudy? Sztampa i schemat niezwykle rzadko przekonują do siebie młodzież. Tam, gdzie nie ma dreszczyku emocji, minimalnego choćby skoku adrenaliny, elementu, który jest w stanie zwrócić uwagę młodych ze względu na swą autentyczną niezwykłość – nie ma po co być. Lepiej pograć, posurfować w sieci, czy powłóczyć się po osiedlu. Jeśli nauczyciele każą – młodzież pójdzie. Jeśli będzie to w godzinach lekcyjnych – właśnie to będzie podstawowym bodźcem do uczestnictwa w oficjalnych uroczystościach. Jeśli w podobny sposób działało to 15, 20, 30 lat temu, czy nie działa tak dzisiaj? I jak temu zaradzić?
Formuła zaproponowana przez Burmistrza Krzyżanowskiego rok temu zdaje się udzielać odpowiedzi na wiele tego rodzaju pytań. W Ostrowi Mazowieckiej 1 września obchodzimy w sposób niekonwencjonalny, budzący zainteresowanie, uznanie a nawet podziw. Sposób ten wyzwala wiele pozytywnych emocji będąc jednocześnie nieoczywistym i kontrowersyjnym.
 
Oto bowiem w całkowitych ciemnościach przed bramą boczną Cmentarza Parafialnego zaczynają zbierać się ludzie. Najpierw jest ich garstka, później, w miarę zbliżania się 4.30 – coraz więcej. Światła latarni miejskich już zgasły, więc zebrani radzą sobie za pomocą zabranych z domu latarek i zapalniczek. Już prawie 4:40. O tej godzinie na miasto Wieluń, w 1939 roku spadła pierwsza nazistowska bomba. Za pięć minut padł pierwszy strzał z pancernika Schlezwig-Holstein i na wybrzeżu i zaczęła się pamiętna obrona Westerplatte. Ostrowianie zebrani przy pamiątkowej mogile żołnierzy ’39 roku zupełnie inaczej, pełniej, głębiej odczuwają i rozumieją tamte wydarzenia. Ta niezwykła pora, którą zwykle ludzie śpią w najlepsze oraz otaczające nas w głębi starego cmentarza ciemności – zmuszają wprost do refleksji. Myśli nasze, które podczas długich akademii „ku pamięci” krążą zupełnie gdzie indziej – teraz skupiają się na celu naszego spotkania. W powietrzu czuje się prawdziwy patriotyzm. Nie ten z haseł kampanii wyborczych, nie ten ze wzniosłych dzieł opiewających męczeństwo narodu po raz setny tak samo. Ten z ziemi, w którą wsiąkło tyleż polskiej krwi, co łez. Ten sam, który w takich momentach, na ułamek sekundy zmienia twarze zmęczonych wiekiem, schorowanych kombatantów w oblicza wojowników i żołnierzy. Może to jedynie ułuda półmroku i tańczących płomieni znicza ale patrząc Im w oczy, gdy płynęły słowa Burmistrza – rzeczywiście można było dostrzec coś niezwykłego, rdzennie polskiego. Coś, czego nigdzie i za żadną cenę nie da się kupić. „Nie do wiary”, ktoś powie? Proszę sprawdzić za rok.
 
Swą historyczną gawędę, jak zwykle w sposób niebywale interesujący, bo obfity nie tylko w faktografię ale też we wnioski i refleksje dotyczące dnia dzisiejszego snuł   zebranym niezastąpiony Pan Ryszard Ejchelkraut. Jego potężną wiedzę, wkład i zaangażowanie w pielęgnację historycznej pamięci Ostrowian można w pełni docenić właśnie tu i teraz – pierwszego września na cmentarzu parafialnym, o godzinie 4:40. Tam po prostu trzeba być. Raz w roku poczujmy ten klimat oparty przecież na stosunkowo niewielkim wyrzeczeniu, polegającym na przerwaniu snu o bardzo wczesnej porze. Doceńmy fakt, że wiele lat temu kogoś tego dnia obudziły bomby i w skupieniu pochylmy się nad mogiłami bohaterów. Uczucie inne, głębsze i pełniejsze.
 
Zebrani, w osobach Burmistrza Władysława  Krzyżanowskiego, Pani Danuty Janusz – pierwszego zastępcy burmistrza, skarbniczki miasta Pani Anny Wilczyńskiej z rodziną, Pani Przewodniczącej Rady Miasta Hanny Sasinowskiej, Radnej Marii Bębenek, wspomnianego Pana Ryszarda Echelkrauta, wybranych naczelników wydziałów Urzędu Miasta, dyrektorów szkół, przedstawicieli Młodzieżowej Rady Miasta wraz z koordynatorem Panią Iloną Plewnicką, pracowników ZGK i funkcjonariuszy Straży Miejskiej oraz reprezentacją kombatantów, których nie mogło przy tej okazji zabraknąć - mogą zaświadczyć o nietuzinkowości i wprost magicznej aurze uroczystości wrześniowych, obchodzonych w ten sposób.
Burmistrzowi Krzyżanowskiemu można więc gratulować koncepcji , sposobu myślenia o martyrologii i przywiązania do wartości kształtujących tożsamość narodową Polaków na początku XXI wieku.
By szlachetna idea stała się tradycją, musimy o nią dbać wspólnie. Spotkajmy się tam za rok, bo jeśli choć jeden młody człowiek pod wpływem takiej uroczystości zmieni swoje podejście do wszystkiego, co kryje się pod hasłem „patriotyczny obowiązek” – będzie to cichy i skromny, ale jakże dużo znaczący w tych czasach sukces.(PM)

 

 

 

 

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura

miniatura