Piękne, czwartkowe, słoneczne popołudnie. Zimno już trochę więc przed spacerem z ratusza do biblioteki szczelniej owijam się kurtką. Dzisiaj o 17.00 Ryszard Ejchelkraut snuje swoją kolejną gawędę historyczną i właśnie w murach biblioteki można Go posłuchać. Człowiek, którego znam od „szczenięcych” lat to chodząca encyklopedia historyczna i jeśli kogokolwiek interesuje cokolwiek z zakresu dziejów np. Ostrowi Mazowieckiej, właśnie pod ten adres radziłbym się zgłaszać. Dzisiejszym tematem jest Rząd Polski na uchodźstwie. Mając jedynie godzinkę na wykład Pan Ryszard podzielił ten skomplikowany politycznie temat na dwie części. Biorąc pod uwagę potężną wiedzę jaką dysponuje, kwiecistą wymowę oraz narracyjną swadę jakimi się posługuje nasz wykładowca był to zabieg jak najbardziej wskazany. Na sali wykładowej znajdującej się na piętrze MBP czeka już wierne grono słuchaczy z dyrektor biblioteki, Elżbietą Chojnacką na czele. Za chwilkę, tuż przed rozpoczęciem gawędy na salę wchodzi Burmistrz Władysław Krzyżanowski, który wybitnie ceni Pana Ryszarda Ejchelkraut jako źródło historycznej wiedzy i człowieka w ogóle.

W aromatycznych oparach kawy i herbaty, zabytkowych, pięknych wnętrzach biblioteki, owinięci półmrokiem sali o kameralnym, nienachalnym   oświetleniu, słuchamy o dziejach naszego kraju, narodu, ale także miasta. Oglądamy archiwalne zdjęcia, dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy, o których milczano kiedyś, lub milczy się teraz. Pan Ryszard Ejchelkraut ma ten luksus, że doskonale pamięta jakie kryteria przyświecały cenzurze kiedyś i dziś. Wie, co można było, czego nie wypadało i w którą stronę wyewoluowało to wszystko znajdując się w kształcie obecnym. Ten złoty środek dydaktyczny, tak trudny do osiągnięcia przez zaangażowanych w różnoraki sposób zawodowych badaczy odnalazł wiekowy nestor ostrowskiej historii. Dla amatorów – pozycja obowiązkowa. Dla badaczy i poszukiwaczy informacji – niezgłębione źródło kontaktów i wiedzy. Nie słyszano o przypadku, gdy odmówił komuś indywidualnej konsultacji czy chociażby pouczającej rozmowy. Zapraszamy na kolejną gawędę. Tam po prostu trzeba być. (T.K)