Stało się coś niezwykłego. Wyżej wymienieni radni na posiedzeniu XXXVIII sesji Rady Miasta w dniu 23 stycznia br. z inspiracji i reżyserii Pana radnego Krzysztofa Laski, ale przy aktywnym współudziale P. radnych Krzysztofa Listwona, Jacka Wilczyńskiego, Lecha Godlewskiego, Stanisława Dylewskiego i zadziwiającym milczeniu Pana Eugeniusza Gałązki, czyli przy jego pełnej akceptacji tych nikczemnych i haniebnych zachowań, w sytuacji, kiedy burmistrz przyjął kolejne wnioski Komisji Gospodarki Finansowej i Rozwoju Społeczno-Gospodarczego, którą kieruje Pan radny Jacek Wilczyński, jako autopoprawkę do projektu budżetu miasta, opuścili salę obrad „z zaleceniami” sprawdźcie (policzcie) kworum. Na sali obrad pozostało dziesięciu radnych, którzy niestety nie mogli podjąć uchwały budżetowej, gdyż do kworum zabrakło 1 osoby. Należy więc z wielką dozą prawdopodobieństwa przyjąć, iż były to z góry zaplanowane działania, by nie uchwalić budżetu miasta. Jak więc widać dla tych radnych to nie tylko nic nie znaczy, ale był to ich cel, który osiągnęli, w atmosferze agresji, populizmu, ubliżeń i pieniactwa zwłaszcza radnych  K. Listwona, J. Wilczyńskiego, L. Godlewskiego, S. Dylewskiego, którzy formułowali ohydne uwagi, zarzuty i pomówienia. To już naprawdę sięgnęło bruku, a może i poniżej. Takie stanowisko niszczy miasto! Kilkudziesięciu pracowników pracujących nad budżetem wyszło z sesji z przygnębieniem, że nie tylko ich praca stała się bezprzedmiotowa, ale zagrożone jest także dobro miasta i mieszkańców. Nieprzyjęcie uchwały budżetowej to zdrada prawdziwe LIBERUM VETO.