We wtorek, 12.02.2013 r. poprzedzający środę popielcową, dzieci 5-6- letnie z gr. VI Miejskiego Przedszkola Nr 3, postanowiły kontynuować, a młodszym grupom przypomnieć ostatkowy zwyczaj. Po drugim śniadanku przebrały się w obszerne, przyniesione przez panią Jagodę ubrania i ustawiły w kolejce do ,,zapustowego makijażu” w wykonaniu Pań: Jagody i Pauliny, ale z respektowaniem życzeń zainteresowanych. I tak na twarzach dziewcząt pojawiły się motylki, kwiatki, rybie łuski, kolorowe powieki, czerwone policzki i usta, a na twarzach chłopców malowane bródki, sumiaste wąsy i małe wąsiki. Kiedy zamiana dzieci w ,,zapusty” dokonała się już w pełni i trudno było poznać kto jest kim,  ruszyły z koszykiem w rękach i tamburynem, aby każdej z grup zaprezentować zwyczajowy taniec, wiersz i piosenkę. Niespodzianka chyba się udała o czym mogą świadczyć chociażby uchwycone na zdjęciach miny przedszkolnych kolegów i koleżanek, a także ich Pań. Za występy każda z grup dziękowała dzieciom, wrzucając coś pysznego do koszyczka- zebrała się wcale niemała ilość smakołyków. Zapusty nie odwiedziły tylko jednej z grup- trzylatków. Zapytacie, dlaczego? Z prostej przyczyny. Właśnie budziły się ze snu, a widok ,,przebierańców- malowańców” mógłby je wystraszyć. Kto wie, może za rok, kiedy staną się silniejsze emocjonalnie, same wstąpią w szeregi przebranych ,,zapuściaków”. Przedszkolne ,,zapusty” nie zapomniały również o Paniach kucharkach i intendentce- Pani Eli, która uzupełniła pojemność koszyka. Wspaniałości wystarczyło na kilkudniową ucztę. Warto było?.., zresztą zobaczcie sami! (Jadwiga Marczak)