Sesja pod znakiem skandalicznego zachowania radnych
08.11.201316:10
Małgorzata
Niemal wszystkie uchwały zostały przez radnych przyjęte, jedna została wyrzucona, a dotyczyła zwolnienia z podatku ostrowskiej policji.
XLVII sesja rady miasta odbyła się 6 listopada 2013 roku. Na jej wstępie wszyscy zebrani w Sali Reprezentacyjnej minutą ciszy oddali hołd zmarłemu, pierwszemu premierowi wolnej Polski Tadeuszowi Mazowieckiemu.
Już w drugim punkcie obrad jedna z komisji wniosła o zdjęcie z ich porządku punktu 15. Dotyczył on zwolnienia z podatku od nieruchomości, gruntów i budynków zajmowanych przez ostrowską policję. Radni twierdzili, że burmistrz ma prawo samodzielnie o tym decydować i sugerowali by uchwała obejmowała także inne podmioty, między innymi straż pożarną i szpital.
Skarbnik miasta Anna Wilczyńska wyjaśniła radnym, że zwolnienie podatkowe zasadniczo różni się od umorzenia (burmistrz może tylko umarzać podatki), zwróciła również uwagę, że uchwała dotyczy porządku publicznego, a więc ani straż miejska, ani szpital nie kwalifikują się do tej kategorii. Burmistrz Władysław Krzyżanowski dodał, że w jego kompetencji jest umorzenie, ale zwolnienia podatkowego może dokonać tylko rada miasta, a o to właśnie zwróciła się ostrowska policja. Zauważył także, że jeśli radni nie przegłosują tej uchwały, to odrzucą wniosek policji i ta nie zostanie zwolniona z podatku.
Ostatecznie rada miasta zdecydowała o niezwolnieniu z podatku ostrowskiej policji, poprzez wyrzucenie z porządku obrad powyższej uchwały.
Przewodniczący – nie będę zwoływał sesji na wniosek burmistrza
Przewodniczący Krzysztof Listwon oświadczył, że nie będzie zwoływał sesji rady miasta w trybie nadzwyczajnym na wniosek burmistrza. Jak stwierdził nie widzi takiej potrzeby, bo jest odpowiedni terminarz obrad. Burmistrz zauważył jednak, że radni w porze letniej nie zaplanowali w ciągu 3 miesięcy ani jednej sesji rady miasta, a dla samorządu taka przerwa jest niemożliwa. Mimo, że burmistrz złożył w tym okresie kilka wniosków, przewodniczący każdy zignorował. Tłumaczył to między innymi w ten sposób, że burmistrz nie miał w tym czasie wykupionego biletu na wakacje. Nie tylko 3 miesiące wakacji radnych, ale i argumentacja przewodniczącego to kompromitacja dla rady miasta.
Przewodniczący Krzysztof Listwon zwrócił uwagę na fakt, że podczas obrad nieobecni byli prezesi spółek, dyrektorzy miejskich jednostek czy naczelnicy urzędu miasta. Przewodniczący nie zaprosił ich i jak stwierdził nie będzie tego robił jeśli nie będzie widział takiej potrzeby. Dokonał przy tym dowolnej interpretacji lokalnego prawa, że zaproszenia dotyczą gości spoza ratusza, więc nie ma obowiązku zapraszania pracowników urzędu miasta czy miejskich jednostek. Przewodniczący zapraszając gości ma obowiązek zasięgnąć opinii burmistrza (zgodnie ze statutem miasta), tego jednak nie zrobił ani razu. Zaproszeni tym samym, w geście protestu wobec postępowania przewodniczącego, odesłali dwukrotnie zaproszenia, a było ich ponad 40. Jak się okazuje przewodniczący nie dostrzegł problemu w swoim funkcjonowaniu i woli ignorować swoje obowiązki zamiast współpracować z burmistrzem i odnosić się z szacunkiem do pracowników miejskich.
To nie był koniec „występu” przewodniczącego, który stwierdził również, że pracują nad szukaniem dokumentów na burmistrza, by w przyszłym roku „ściągnąć z niego pieniądze”. Powiedział to w liczbie mnogiej, a zatem miał z pewnością na myśli radnych, z którymi ściśle współpracuje i z pewnością osoby spoza ratusza, które zapraszane są na sesję rady miasta i udziela się im głosu. Przewodniczący swoją zapowiedzią ujawnił prawdziwe intencje, które jednoznacznie zmierzają ku przyszłorocznym wyborom samorządowym. Czy to jest demokracja? Czy przewodniczący rady miasta może wykorzystywać swoje stanowisko do kampanii politycznej? Rada miasta pod przewodnictwem Krzysztofa Listwona stara się być organem ścigania choć nie ma żadnych kompetencji i podstaw ku temu.
Remont ratusza – potrzebny?
Podczas interpelacji i zapytań głos zabrał radny Lech Godlewski. Spytał o to, czy remont ratusza jest potrzebny, bo w jego ocenie jest to remont dla samego remontu. Skrytykował również wymianę stołów, przy których zasiadają radni, stwierdził że to zbędny i drogi wydatek. To bardzo trafne pytanie, ponieważ mieszkańcy Ostrowi Mazowieckiej powinni wiedzieć jak zarządzano ratuszem niegdyś i jak usprawniono jego działanie obecnie. Także sam radny powinien dowiedzieć się, jeśli nie widzi zmian, o poprawie funkcjonowania. Dokonane w ratuszu remonty doprowadziły do przeniesienia punktu informacyjnego i kancelarii w miejsce dawnej sali ślubów. Mieszkańcy miasta obsługiwani są dzięki temu już od wejścia i nie muszą szukać kancelarii w głębi budynku. W sali ślubów zawierano rocznie około 40 małżeństw i to tylko w weekendy, kiedy urzędnicy nie pracowali, ogromne pomieszczenie stało tym samym przez kilkaset dni w roku nieużywane! Gospodarność godna pożałowania. Ten stan rzeczy zmienił się, a nowe stoły w Sali Reprezentacyjnej? Skoro tam teraz odbywają się śluby podczas weekendów, to raz w tygodniu należy wynieść stamtąd wszystkie stoły. Odbywało się to także w latach ubiegłych, kiedy w Sali Reprezentacyjnej odbywała się jakaś uroczystość. Po przez częste ich wynoszenie (do czego nie były przystosowane) stoły niszczały, a ich rozmiary były na tyle niewygodne, że obijano nimi także mury budynku. Należało tym samym dokonać zakupu takich stołów, które pozwolą na łatwy transport w sposób bezpieczny i bez szkody dla sprzętu. Koszt poniesiony na ten cel jest niewspółmierny wobec zysku jaki otrzymują na co dzień mieszkańcy miasta. Warto przyjść do Urzędu w Ostrowi Mazowieckiej i przekonać się samemu. To jednak nie wszystkie remonty dokonane w ratuszu, o nich jednak informujemy i będziemy informować na bieżąco w oddzielnych artykułach.
Oświata
Podczas dyskusji nad oświatą głos zabrał radny Stanisław Dylewski. Stwierdził, że dyrektorka Gimnazjum Publicznego nr 3 została oceniona niesprawiedliwie i nie zasługiwała na zwolnienie. Wiceburmistrz Danuta Janusz przybliżyła radnym na czym polegała ocena dyrektorów szkół, którą na terenie Ostrowi Mazowieckiej przeprowadziło kuratorium oświaty z Ostrołęki. Najniższą z możliwych ocen otrzymała właśnie dyrektorka Gimnazjum Publicznego nr 3, była to jednocześnie najniższa ocena w ostrowskich szkołach. Burmistrz zauważył, że mimo niskiej oceny kuratorium komisja konkursowa jednogłośnie wybrała na dyrektora Grażynę Kempisty. Dodał także, że odeszła ze swojego stanowiska na swój wniosek i na własnych zasadach. Mogła tym samym pożegnać się z radą pedagogiczną i szkołą zgodnie z własnym życzeniem.
Promocja miasta
Pozytywnie wobec promocji miasta wypowiedziała się przewodnicząca komisji oświaty, kultury, kultury fizycznej, zdrowia i spraw socjalnych, oraz porządku publicznego Beata Herman. Komisja, której przewodniczy zwróciła szczególną uwagę na spotkanie z Karoliną Kaczorowską jako jedno z najbardziej doniosłych chwil w życiu miasta.
Zmiana cen za wodę i ścieki
Proponowana przez Zakład Gospodarki Komunalnej uchwała wprowadzić miała:
- 1,5% obniżkę za wodę dla gospodarstw domowych, przemysłu i sług w grupie 2, czyli tam gdzie przyłącze jest własnością ZGK. Obniżka obejmowała by także koszt odprowadzania ścieków i wyniosła 1,4%
- 5% obniżkę za odbiór ścieków przemysłowych
- 8,5% wzrost cen za odbiór ścieków przemysłowych ponadnormatywnych
W przedstawionej uzasadnieniu do uchwały miasto zwróciło uwagę, że w jego historii nie zmniejszano jeszcze cen za wodę i ścieki. Przytoczone zostały również dane ze strony internetowej ceny-wody.pl gdzie na ponad 600 gmin Ostrów Mazowiecka znajduje się na 598 miejscu pod względem cen za wodę i ścieki, zaczynając od ceny najwyższej. Odwracając tę klasyfikację ZGK jest wśród 50 najtańszych dostawców wody i odbiorców ścieków!
Na obradach obecny był prezes spółdzielni mieszkaniowej „Nasz Dom”, któremu przewodniczący Krzysztof Listwon udzielił głosu. Prezes spółdzielni wykroczył poza swoje kompetencje stwierdzając, że ZGK nielegalnie wprowadziło zmiany w taryfach na początku 2013 roku. Chodzi o klarowny podział, w którym stawki są zróżnicowane w zależności od tego, czy ZGK konserwuje przyłącza, czy zajmują się tym osoby prywatne. W przypadku spółdzielni to ZGK zajmuje się konserwacją przyłączy, tym samym znajdowała się w nieco wyższej taryfie. Różnica w taryfach to zaledwie około 20 groszy w przypadku zaopatrzenia w wodę.
Radni chcąc zadowolić oczekiwania prezesa spółdzielni mieszkaniowej „Nasz Dom”, który wyraźnie wnosił o powrót do dawnych taryf, dokonali poprawek w uchwale. Polegały one na połączeniu dwóch taryf i zlikwidowaniu podziału na odbiorców z własnym przyłączem i przyłączem ZGK. Tym samym druga grupa została zlikwidowana.
Zanim doszło do głosowania burmistrz Władysław Krzyżanowski jednoznacznie stwierdził, że działania radnych są na podłożu wyłącznie politycznym. Zwrócił uwagę, że czasu na dyskusje był rok, radni nie podjęli się tego. Dopiero w momencie obniżek cen chcą dokonywać zmian w uchwale. Burmistrz stwierdził, że jest to wielostronny atak, który ma na celu przyćmić sukces jakim są obniżki cen. Pytał także dlaczego na sesje rady miasta przychodzi tylko jeden zarząd spółdzielni, sugerując że były wiceburmistrz Jerzy Pawluczuk ma w swoich wystąpieniach podwójny interes. Ten spółdzielni mieszkaniowej, ale także polityczny. Uwidacznia się to szczególnie gdy prezes rozpoczął atak na Zakład Gospodarki Komunalnej, w jego ocenie nie ma tam żadnych sukcesów i ZGK powinien przynosić straty, bo to rzekomo bardziej się opłaca. Do tego tematu należy jednak odnieść się w sposób poważny w oddzielnym materiale, który można przeczytać tutaj -
Degradacja życia publicznego - przewodniczący ubliżał burmistrzowi
Nie można pozostać niewzruszonym wobec zachowań radnych i przybyłych na sesję rady miasta gości. Spór polityczny i różnica poglądów zdaje się czymś zupełnie naturalnym w każdym samorządzie. To do czego dochodzi podczas obrad w Ostrowi Mazowieckiej przerasta jednak wszelkie normy społeczne. Po raz kolejny byliśmy świadkami ekscesów, które nie powinny mieć miejsca. Przewodniczący rady miasta Krzysztof Listwon wielokrotnie ubliżał burmistrzowi Ostrowi Mazowieckiej nazywając go między innymi głupim. Epitety „sypały” się i przybierały różną formą, najczęściej taniego, niby niewinnego żartu. Posiadający odrobinę taktu człowiek winien w tej sytuacji choćby zachować milczenie. Niestety nie większość radnych i część gości, a wśród nich redaktor Tygodnika Ostrołęckiego Mieczysław Bubrzycki, który przez przynajmniej pół minuty chichotał po tym jak tanim żartem popisał się przewodniczący rady miasta, ubliżając burmistrzowi.
Podczas gdy przewodniczący rady miasta wypowiadał się o Radzie Seniorów po raz kolejny w sposób urągający człowiekowi wypowiedział się na temat burmistrza. Stwierdził, że szacunek należy się osobom starszym oprócz burmistrza. Przez całe obrady przewodniczący uciekał się do prób odarcia burmistrza z godności, zachwalał przy tym swoją inteligencję i poczucie humoru.
Wobec takiego zdziczenia musi paść słowo sprzeciwu, powinno ono paść już podczas obrad rady miasta. Obeszło się jednak milczeniem jednych i chichotem drugich.