Mikołajkowa lekcja historii
09.12.201308:20
Katarzyna
W przededniu św. Mikołaja młodzież Gimnazjum Publicznego nr 1 wyjechała na wycieczkę autokarową do Warszawy
Mikołajkowa lekcja historii
W przededniu św. Mikołaja, tego ze Smyrny (Turcja) czy jak inni wolą świętego z Bari, młodzież Gimnazjum Publicznego nr 1 wyjechała na wycieczkę autokarową do Warszawy. Pewnie nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie cel podróży.
Otóż, eskapada ta, to swoista lekcja historii, pozwalająca uzmysłowić sobie młodym ludziom, jak wielkie okrucieństwo dokonywało się w trakcie II Wojny Światowej, w dawnej siedzibie Gestapo na Alei Szucha czy też w więzieniu na Pawiaku. Bliskość tego miejsca, możliwość dotknięcia i ujrzenia na własne oczy miejsca kaźni i tortur wielu niewinnych Polaków i nie tylko, żłobiło na twarzach młodzieży zadumę, smutek, ogromny podziw dla odwagi mordowanych i przetrzymywanych w owych więzieniach, czasem wyrywała się taka niekontrolowana łza, szkląc oczy i zwilżając dosyć intensywnie policzki. Sale oczekiwań na przesłuchania, cele więzienne, narzędzia tortur i okrucieństwa, szereg pamiątek po tych, którzy tam się znaleźli, wielość osób zamęczonych i znanych oraz świadectwa ludzi, którzy przeżyli te traumatyczne i dramatyczne chwile okrutnego losu ich życia, ożywiły i ubogaciły historyczny przekaz szkolnych lekcji. Nawet lektura „Kamieni na szaniec” i jednego z głównych bohaterów, Janka Bytnara „Rudy”, stała się im nadzwyczaj bliższa po zwiedzeniu obu Muzeów: Walki i Męczeństwa na Alei Szucha oraz na Pawiaku.
Wycieczka ta, miała też swą część nieco „lightową”, bardziej rozrywkową i być może nieco milszą. Przed pójściem na seans filmowy „Igrzyska śmierci 2”, jak to młodzież, nie była by ukontentowana i sobą, gdyby nie skosztowali Fast fordów. Stąd McDonalds, KFC, Burger King, North Fish czy jakakolwiek inna gastronomia, były przez nich oblegane, a potem chwila na zwiedzanie galerii i drobne zakupy. Koniec filmu, to i praktycznie koniec naszej wycieczki, bo to już był powrót do domu. Wszyscy zadowoleni i rozanieleni z radością i chętnie wracali do Ostrowi.
Mikołaj, taki nieco antycypowany, w opinii młodzieży był bardzo udany i integracyjny.
ks. Jan