Budżet „Bublem prawnym”!?
27.12.201309:21
Katarzyna
Ma nie być remontu kina, zagrożona jest budowa budynku socjalnego. Radni napisali swój budżet, bez konsultacji z ratuszem
18 grudnia 2013 roku odbyła się XLVIII sesja rady miasta, na której radni podejmowali najważniejszą uchwałę tego roku, czyli plan budżetu na rok 2014. Przygotowany przez Urząd Miasta projekt budżetu przewidywał dochody w kwocie 63,6 mln zł i wydatki w kwocie 66,7 mln zł. Deficyt wynoszący 3 mln zł pokryty miał zostać z zaciągniętego kredytu do kwoty 5,5 mln zł. Wśród zadań inwestycyjnych znajdują się w nim takie jak remont kina, budowa ulic za ok. 2 mln zł, remonty chodników, dokończenie budowy sali gimnastycznej i rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 2, dokończenie budowy bloku socjalnego, czy też dokończenie budowy boiska szkolnego z budynkiem szatniowym w Zespole Szkół Publicznych nr 1.
Ostrowscy radni głosem komisji finansowej, której przewodniczy radny Jacek Wilczyński mieli inny pomysł na realizację budżetu. Wypracowali wniosek, który miał „obciąć” wydatki miasta o ok. 2 mln zł. Wniosek powstał bez konsultacji ze skarbnik miasta. Radni przekroczyli swoje kompetencje (biorąc pod uwagę wcześniejszą decyzję RIO) dyktując władzy wykonawczej na co mają zostać przeznaczone środki. Podobna sytuacja miała miejsce przy uchwalaniu budżetu na 2013 rok, Regionalna Izba Obrachunkowa uznała wtedy, że radni nie mogą decydować o środkach przeznaczanych na poszczególne inwestycje, bo jest to kompetencją burmistrza.
W toku dyskusji nad wnioskiem, radna Maria Bębenek zwróciła uwagę, że nie został przedstawiony on na komisji, której ona jest członkiem – Wniosek nie był omawiany na komisji. Pojawił się nie wiadomo skąd. – mówi radna Maria Bębenek. Wniosek nie został także skonsultowany ze skarbnik miasta – To nie fair wobec tych, którzy ten budżet robili – mówi radna. Zasugerowała również, że wniosek mógł zostać wypracowany w prywatnym gronie wybranych radnych.
Wypowiedź radnej skwitowana została brawami zebranych gości, którzy tego dnia licznie przybyli na obrady i żywiołowo reagowali na wypowiedzi radnych.
Remontu kina nie będzie
Komisja finansów w przygotowanym wniosku, zmieniającym budżet, „obcięła” 300 tys. zł z wydatków na remont kina. Oznacza to, że remontu nie będzie – to w przyszłości autentyczna likwidacja kina – ocenia decyzję radnych burmistrz. Radni argumentowali, że jest gotowy plan na budowę kina w „Centrum Kultury i Rekreacji”, w okolicach basenu przy ul. Trębickiego. Radny Stanisław Dylewski uważa, że nowe kino kosztowałoby 12 mln zł, bo taka kwota miała być podana w przygotowanym projekcie sprzed kilku lat. W odpowiedzi na głos radnego wiceburmistrz Danuta Janusz przytoczyła koszty realizacji basenu z halą, te miały wynieść zgodnie z planem ok. 20 mln zł, ostatecznie inwestycja została wzniesiona za około 30 mln zł. Zwróciła radnemu uwagę, że projekty są z 2006 roku i tamte szacunki są już zupełnie inne niż obecne, dziś nowa sala kinowa według wiceburmistrz mogłaby kosztować od 24 mln zł nawet do 32 mln zł. Remont obecnej sali kinowej to koszt około 1 mln zł, drugi 1 mln zł pochodzić miałby ze środków zewnętrznych. Szacuje się, że modernizacja przyniosłaby wymierne korzyści finansowe, jak miało to miejsce po wymianie projektora na cyfrowy. W obecnym roku kino sprzedało bilety za ponad 200 tys. zł, w latach poprzednich kwota ta nie przekraczała 70 tys. zł.
Budynek socjalny zagrożony
Komisja finansowa „obcięła” również wydatki na budowę budynku socjalnego. O konsekwencjach tej decyzji poinformowała skarbnik miasta Anna Wilczyńska. Na budynek socjalny zaplanowana jest dotacja w wysokości 800 tys. zł, jeśli zabraknie środków na realizację tej inwestycji, (zaproponowana przez radnych kwota może nie wystarczyć) przepadnie także dotacja, a więc dochody miasta zmniejszą się aż o 800 tys. zł.
- Zmniejszenie wydatków uniemożliwi całkowicie realizację inwestycji „budynku socjalnego” – uważa skarbnik Anna Wilczyńska.
Zwróciła również uwagę na błąd formalny w uchwale, który dotyczył kwoty przeznaczonej na rezerwę ogólną. Była ona niezgodnie z przepisami. Wypowiedź zakończyła stwierdzeniem, że wniosek radnych jest niemożliwy do realizacji.
Budżet z autopoprawką
W odpowiedzi na propozycje radnych przygotowana została autopoprawka. Skarbnik miasta z burmistrzem Władysławem Krzyżanowskim zmniejszyli planowane wydatki o 232 tys. zł, a kwotę tą przesunęli na realizację budynku socjalnego.
Cięcia sabotażem?
Przygotowany przez radnych wniosek skrytykował burmistrz Władysław Krzyżanowski. Przytoczył przy tym dane z ostatnich dwóch lat, kiedy w 2011 roku zaciągnięty został kredyt tylko w połowie tego co było zaplanowane, zaś w 2012 roku miasto w ogóle nie zaciągnęło kredytu (ponadto w 2012 roku miasto spłaciło 5,5 mln zł zobowiązań – przyp. red.). Na inwestycje w oświacie w ciągu obecnej kadencji ma zostać wydanych ponad 8 mln zł, podczas gdy w poprzedniej kadencji było to zaledwie 600 tys. zł. Burmistrz porównał także kwoty przeznaczane na inwestycje drogowe, a te w obecnej kadencji mają przekroczyć ponad 20 mln zł podczas gdy w poprzedniej kadencji nakłady na drogi wyniosły 17 mln zł. Wszystko to odbyło się przy spłatach kredytów w kwocie 16-17 mln zł w obecnej kadencji, podczas gdy w poprzedniej kadencji budżet miasta obciążony był spłatą zaledwie 7 mln zł kredytów. Burmistrz ocenił, że cięcia które chcą wprowadzić radni, mają na celu uniemożliwienie realizacji inwestycji, że są sabotażem dla miasta, który prowadzony jest z powodu dobrych wyników, co ma być niewygodne politycznie dla niektórych radnych.
- Przyjęcie tego budżetu, to tragedia dla miasta. Możemy zostać wstrzymani ze wszystkimi inwestycjami – tłumaczy burmistrz. Innego zdania jest przewodniczący Krzysztof Listwon. – Zobaczyłem, że jest wniosek na zdjęcie 2 mln zł w budżecie. Jakby zdjęto jeszcze 2 mln, to by nic się nie zmieniło. – mówi.
Radni przyjęli „bubel prawny”?
Mimo wielu wyjaśnień i szczegółowych informacji przedstawionych przez kierownictwo Urzędu Miasta radni je zignorowali i przyjęli poprawkę wniosku komisji finansowej do budżetu na 2014 rok. Tempo przeprowadzania głosowań było tak szybkie, że przewodniczący pominął istotny punkt procedowania nad wnioskiem. Zaraz po przyjęciu przez radę wniosku komisji, stanowisko wobec niego powinno zająć kierownictwo Urzędu Miasta, przewodniczący pominął ten punkt i od razu przeszedł do głosowania nad budżetem, który także został przyjęty. Wywołało to spore zamieszanie i trafne pytanie „co radni tak właściwie przyjęli?”. Okazało się, że komisja nie uwzględniła autopoprawki do budżetu w swoim wniosku, tym samym kwoty w niektórych działach nie zgadzają się.
Co dalej z uchwałą?
Mimo że uchwała budżetowa została przyjęta przez radnych, to nie jest pewne, że będzie możliwa do realizacji. Cięcia w budżecie prowadzone bez konsultacji, błędy formalne i zapisy łamiące prawo – błędy w przyjętej przez radnych uchwale budżetowej sprawiają, że przygotowanie dokumentu budżetowego jest właściwie niemożliwe. Podobna sytuacja miała miejsce na początku 2013 roku, kiedy radni podjęli uchwałę kredytową, dyktując na jakie inwestycje Urząd Miasta ma przeznaczyć środki. Regionalna Izba Obrachunkowa uznała wtedy, że jest to działanie bezprawne, jednak do czasu rozstrzygnięcia sprawy miasto nie mogło podejmować inwestycji, te rozpocząć mogły się dopiero w maju.