Po nich na scenę weszli najtężsi ostrowscy pyzożercy, którzy w ciągu 15 minut mieli zjeść jak największą ilość pyz. Nagrodą dla najlepszego był rower. W szranki stanęło 10 zawodników, w tym zwycięzca dwóch ostatnich konkursów. Tym razem potraktował mistrzostwa bardzo ulgowo, ot po prostu jak solidny podwieczorek.

Najwięcej (59) pyz „spałaszował” Jerzy Bębenek. Po zwycięzcy nie było widać najmniejszego zmęczenia, dziarsko potrząsnął nagrodą, a następnie wykonał na niej rundę honorową dookoła sceny. Dla najmłodszych uczestników festynu, jego organizator – Miejski Dom Kultury przygotował atrakcję w postaci gier i zabaw w scenerii rodem wprost z Dzikiego Zachodu. Były indiańskie tipi, miasteczko kowbojskie oraz dostosowane do dekoracji gry i zabawy: rzut do celu lassem, bolo czy podkową, a także pamiątkowe zdjęcia z uroczą kowbojką na koniu. Konwencja westernowa utrzymana została także na festynowej scenie gdzie odbył się pokaz kowbojskich tańców (połączony z ich nauką dla widzów)  oraz koncert piosenek country zespołu Cover Land. Na deser wystąpiła gwiazda wieczoru czyli Gang Marcela. I to był strzał w dziesiątkę! Ciepły, pogodny wieczór, znane i lubiane przeboje, zapamiętane z lat gdy PESEL był jakiś bardziej przyjazny, sprawiły, że bawiono się znakomicie. Jedna z pań tak dalece dała się ponieść nastrojowi, że poprosiła o autograf na... własnym dekolcie. 

AM

Konkurs jedzenia pyz, w środku Jerzy Bębenek	Kowbojskie tańce mogły się podobać zwłaszcza panom

Gang Marcela z fanami