Motocyklem na polskim szlaku

06.10.200600:00

Relacja mieszkańca Ostrowi Mazowieckiej, Andrzeja Mierzwińskiego z VI Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego

Dobiegł końca kilkunastodniowy Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński i chociaż od powrotu minęło już  kilka tygodni, to jednak przeżycia i wzruszenia, których tam doznawałem, są nadal żywe. Jestem niezmiernie wdzięczny jego organizatorom za to, że umożliwili mi udział w tej niezwykłej pielgrzymce po polskich cmentarzach na Wschodzie i miejscach bliskich każdemu chyba polskiemu sercu. Byłem akurat świeżo po lekturze i pod wrażeniem książki „Zapalają ognie pamięci” Teresy Kaczorowskiej (wnuczki ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie) o czwartym Rajdzie Katyńskim, gdy prezes Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna” Hieronim Pakulski zapytał mnie, czy nie pojechałbym wraz z motocyklistami na szósty Rajd i udokumentował go fotograficznie oraz kronikarsko. Odpowiedź mogła być tylko jedna.

Część pierwsza - Warszawa - Miednoje