strona główna mapa serwisu kontakt szukaj
Dane teleadresowe Urzędu Miasta
09.02.2012
14:04Anna
URZĄD MIASTA
07-300 Ostrów Mazowiecka
ul. 3 Maja 66
Centrala 29 679 54 50
Tel. sekretariat 29 679 54 55 lub 56
Fax. 29 679 54 22
e-mail: poczta@ostrowmaz.pl
Rocznica śmierci Marszałka
24.05.200700:00
Od ośmiu lat, z inicjatywy prezesa Towarzystwa Przyjaciół Szkoły Podchorążych, Ryszarda Ejchelkrauta, rocznica ta obchodzona jest uroczyście w komorowskich koszarach. Jak co roku rozpoczęła się ona Mszą św. w kościele garnizonowym, w której wzięli udział między innymi: dowódca garnizonu płk Ryszard Kołacz, starosta Zbigniew Kamiński, wójt gminy Waldemar Brzostek, przewodniczący Rady Miasta Krzysztof Laska, wiceburmistrz Ostrowi Jerzy Pawluczuk oraz grupa kombatantów. Ksiądz płk Stanisław Dębicki przypomniał postać Józefa Piłsudskiego oraz ideały, którym Pierwszy Marszałek Polski poświęcił całe swoje życie. – Wolność nie znaczy, że wszystko wolno. Nie taką wolność wyobrażał sobie Józef Piłsudski i nie taką wolnością chcemy żyć, kiedy kamerę i mikrofon wykorzystuje się do niszczenia ludzi – powiedział ksiądz kapelan, nawiązując do niedawnych wydarzeń w SP Nr 4. Po nabożeństwie uczestnicy uroczystości złożyli kwiaty przed pomnikiem biskupa Bandurskiego, a następnie przeszli przed odbudowany w roku 1999 pomnik Marszałka, gdzie w wojskowej oprawie odbyła się dalsza część obchodów. Po wystąpieniach pułkownika Ryszarda Kołacza i prezesa Ryszarda Ejchelkrauta, podnóże pomnika pokryły wiązanki kwiatów. Wśród składających znalazła się także znana i niezwykle zasłużona dla polskiej sceny i filmu, aktorka Zofia Kucówna. Jej udział w uroczystości nie był przypadkowy. – Jestem związana bardzo mocno z Komorowem – powiedziała po odejściu spod pomnika. – Mój ojciec był zawodowym wojskowym. Na Mazowsze przybył od podhalańczyków pod koniec lat dwudziestych. Tutaj, w tym kościółku garnizonowym, brał ślub z moją matką. Wczesne dzieciństwo spędziłam tu, w tych alejkach. To był wtedy mój cały, ogromny świat, a teraz to wszystko wydaje się takie maciupenieńkie. Pamiętam z Komorowa mnóstwo rzeczy, które jako przeżycia z dzieciństwa jawią mi się niemal jak bajkowe i są naturalnie bardzo upiększone. Wtedy w tych alejkach tętniło życie i było ono bardzo, bardzo eleganckie, a teraz to jest martwota.
Wśród wspomnień pani Zofii, zachowały się nie tylko te przyjemne. – Najbardziej smutnym wspomnieniem, które zapadło mi w oczy i serce, było wyjście ojca na wojnę w 1939 roku. Pamiętam jak staliśmy z matkami wzdłuż drogi, tych chłopców wychodzących w kierunku Starego Komorowa i twarz mojego ojca jak ich prowadził. W życiu nie widziałam ojca tak strasznie poważnego, ze ściągniętą, męską twarzą. Tak ściąga rysy twarzy chyba tylko śmierć. Omiótł nas wzrokiem i ogromnie mnie to spojrzenie zabolało, bo robiło wrażenie potwornie obcego i nieobecnego. Pamiętam też inny „pochód”, pędzonych przez Niemców Żydów od strony Starego Komorowa. Nie mieszkaliśmy już w koszarach bo tu byli Niemcy, ale na ulicy Łącznej. Było to późną jesienią, chyba w listopadzie. Pamiętam te toboły, jakieś wózki dwukołowe. Był to pochód strasznej rozpaczy, taka złowieszcza przepowiednia tego co nas czeka przez następne lata. Pamiętam też jak jedna Żydówka oddała wtedy mojej matce pod opiekę swoją kozę, dzięki czemu mieliśmy potem mleko.
Dla Zofii Kucówny 12 maja jest bardzo ważny, ponieważ tego dnia przyszła na świat. Gdy zmarł marszałek Piłsudski, obchodziła swoje drugie urodziny i jak twierdzi, ten dzień wiąże ją z osobą Józefa Piłsudskiego w sposób szczególny. A te obchody ku jego czci uważa za bardzo ważną sprawę. Wciąż malejąca grupka starych „komorowszczaków” bierze bardzo chętnie w nich udział i na sygnał Ryszarda Ejchelkrauta przyjeżdża tutaj z odległych często stron. Ich tegoroczną podróż sentymentalną do krainy dzieciństwa zakończyło spotkanie w kasynie i wspomnienia przy obowiązkowej wojskowej grochówce.
Andrzej Mierzwiński