Po rundzie jesiennej grając wszystkie spotkania na wyjeździe zajmowali dopiero 9 miejsce. Wiosną wykorzystali atut własnego boiska oddając w trzynastu meczach tylko dwa punkty, po remisie z Wieczfnianką Wieczfnia, a to wystarczyło by odrobić straty i awansować do grona piątoligowców. Sobotnie spotkanie 9 czerwca z rezerwami MKS-u Mława, zespół Ostrovii rozpoczął od szybkich ataków. Młoda drużyna gości długo skutecznie się broniła mając w kilku momentach wiele szczęścia, bo sytuacji na zdobycie pierwszej bramki nie brakowało. Dopiero w 28 minucie po dośrodkowaniu Sławka Różańskiego celnym strzałem głową popisał się Piotrek Niwiński, otwierając wynik. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy. Po przerwie znów zespół Ostrovii ruszył do zdecydowanych ataków. W efekcie w ciągu trzech minut rozstrzygnęły się losy spotkania. Najpierw w 47 minucie po rzucie rożnym przewrotką drugiego gola zdobył P. Niwiński, a chwilę potem wynik podwyższył Tomek Rępa, dobijając piłkę, którą odbił bramkarz gości po strzale Pawła Krajewskiego. W ostatnich minutach meczu honorowego gola zdobyli po szybkiej kontrze goście, a chwile później T. Rępa idealnie dośrodkował do Alberta Maliszewskiego, który strzałem z powietrza ustalił wynik spotkania. Po ostatnim gwizdku sędziego były głośne brawa od kibiców, chóralne sto lat, no i oczywiście szampan. (www.ksostrovia.ostrowmaz.com)