„Orły Górskiego” kontra samorządowcy 5:1

13.06.200811:33

Jedną z atrakcji tegorocznych Dni Ostrowi był mecz piłki nożnej pomiędzy samorządowcami i piłkarzami grającymi niegdyś pod okiem „trenera stulecia” – Kazimierza Górskiego, a obecnie zrzeszonymi w Stowarzyszeniu „Orły Górskiego”. Mimo niepierwszej już młodości, rozgrywają oni rocznie 15-20 spotkań, kończących się nierzadko dwucyfrowym (jak niedawno w Małkini) zwycięstwem. Teraz ich przeciwnikiem była drużyna ostrowskich samorządowców.

Do Ostrowi przyjechali: Jan Domarski, Zygmunt Kalinowski, Zdzisław Kapka, Kazimierz Kmiecik, Jerzy Kraska, Ryszard Robakiewicz, Mirosław Bulzacki, Igor Gołaszewski, Krystian Szuster, Karol Kordysz, Ryszard Milewski, Włodzimierz Ciołek, Jerzy Wijas i Dariusz Dźwigała. Zespół gospodarzy wybiegł na boisko w składzie: Adam Pisowacki, ks. Waldemar Grzeszczuk, Jan Opratnik, Dariusz Chmielnicki, Bogusław Konrad, Czarek Sokołowski, Rafał Czarnecki, Jacek Wilczyński, Paweł Kowalczyk, Andrzej Sobotka, Wojciech Syposz, Aleksander Zaręba, Jacek Sioma, Marek Jaroszkiewicz, Mieczysław Rejniak, Michał Kacprzak, Grzegorz Feliga i Sławomir Przeździecki.

Przez znaczną część pierwszej połowy mecz toczył się z niewielką przewagą Orłów, którzy częściej gościli pod bramką ostrowian, ale obrona i bramkarz skutecznie odpierali ich ataki. Kontrataki gospodarzy były rzadsze, ale podobnie nieskuteczne. Pierwszą bramkę strzelił Dariusz Dźwigała i taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie goście energiczniej zaatakowali ostrowską bramkę i w krótkim czasie zdobyli cztery kolejne gole. Dwa strzelił Igor Gołaszewski, oraz po jednym Włodzimierz Ciołek i Krystian Szuster. Goli mogłoby być znacznie więcej gdyby nie obrona Adama Pisowackiego, który niejednokrotnie uratował zespół samorządowców przed utratą bramki. Zespół samorządowców nie opuścił jednak rąk. Już pod koniec spotkania Michał Kacprzak zmusił wreszcie do kapitulacji Zygmunta Kalinowskiego i mecz zakończył się wynikiem 5:1. Po zejściu z boiska, „Orły” bardzo chwaliły waleczność i umiejętności samorządowców. – Zaraz po meczu poszedłem do ich szatni i pogratulowałem postawy, a szczególnie bramkarzowi – powiedział syn legendarnego trenera - Dariusz Górski i dodał: - ojciec z pewnością powiedziałby, że gdyby nie wynik, to ten mecz zakończyłby się remisem. (AM)