strona główna mapa serwisu kontakt szukaj
Dane teleadresowe Urzędu Miasta
09.02.2012
14:04Anna
URZĄD MIASTA
07-300 Ostrów Mazowiecka
ul. 3 Maja 66
Centrala 29 679 54 50
Tel. sekretariat 29 679 54 55 lub 56
Fax. 29 679 54 22
e-mail: poczta@ostrowmaz.pl
Czy grozi nam katastrofa ekologiczna?
27.06.200810:42
Nasycalnia jest (a raczej była) najstarszym dużym zakładem przemysłowym Ostrowi, powstałym po uruchomieniu pod koniec XIX wieku linii kolejowej z Małkini do Ostrołęki, w którym drewniane podkłady kolejowe nasycano, dla zwiększenia ich trwałości, preparatami chemicznymi. Już w naszych czasach istniał tam Zakład Regeneracji Podkładów Kolejowych. Zakładu dzisiaj wprawdzie nie ma, ale pozostała po nim „pamiątka” w postaci tykającej bomby ekologicznej. Przez ponad 100 lat wydostawał się z niego olej …, który otwartym rowem przy torach spływał wzdłuż ulicy Torowej, a następnie wsiąkał w ziemię przenikając do wód gruntowych. Efektem są dzisiaj zatrute studnie w okolicznych gospodarstwach. – Miasto na własny koszt wykonuje podłączenia tych gospodarstw do miejskiej sieci wodociągowej, aby ich mieszkańcy mieli czystą i zdrową wodę – mówi burmistrz Mieczysław Szymalski. W ostatnich dniach zostały podłączone dwa kolejne gospodarstwa, ale to może okazać się niewystarczające. Chemia po Nasycalni zawierająca związki fenolu przemieszcza się bowiem z wodami podskórnymi w kierunku miasta i dotarła już w okolice Mazowieckiej Spółdzielni Mleczarskiej. Dalej w tym kierunku znajdują się studnie zaopatrujące w wodę całą niemal Ostrów. Czy związki fenolu w ogóle mogą tam dotrzeć i kiedy, trudno dzisiaj powiedzieć. Dlatego też miasto wykonało dokumentację i uruchomiło monitoring przemieszczania się ich pod ziemią. Między innymi regularnie co dwa tygodnie wykonywana jest analiza przydatności wody. – Woda jest dobra i wolna od jakichkolwiek związków chemicznych – zapewnia burmistrz Szymalski. Gdyby jednak okazało się, że w przyszłości powstanie zagrożenie miejskich ujęć wody, miasto ma już gotowy plan reagowania. Zostaną mianowicie wykonane nowe studnie głębinowe w innym miejscu, gdzie ujęciom wody nic nie zagraża. A co na to wszystko główny sprawca skażenia czyli PKP, które były właścicielem Nasycalni? Okazuje się, że nie poczuwa się on do winy i brak z jego strony jakichkolwiek zdecydowanych reakcji. – Nie możemy się z nimi porozumieć i wszelkie nasze roszczenia musimy egzekwować drogą sądową – informuje burmistrz. Ostatnio miasto wygrało kolejny proces, tym razem w sprawie wspomnianego wcześniej monitoringu. Ponadto od ośmiu już lat władze Ostrowi usiłują przejąć skażony teren po byłej Nasycalni i przywrócić go do stanu używalności. Jest to obszar o powierzchni 20 ha, który po wykonaniu rekultywacji byłby niezwykle atrakcyjnym terenem inwestycyjnym. Ostatnie spotkanie z przedstawicielami PKP i ich deklarację dają nadzieję, że sprawa gruntu po Nasycalni powinna wreszcie zostać rozwiązana i to jeszcze do końca tego roku. Miasto przejmie teren, wykona jego rekultywację, której koszty pomniejszą należność za całą działkę.